Nie to, że Soczi
Tak mi się wczoraj skojarzyło, że postanowiłem narysować. Temat na czasie, podobno, bo otwarcia nawet nie oglądałem wychodząc z założenia, że jak coś spektakularnego się stanie, to i tak mi internet o tym powie. Tak więc pół-polityczny pingwin jest efektem dzisiejszego dochodzenia do siebie po wczorajszym DidżeJowaniu. Nie to, żebym coś potępiał, pochwalał albo chciał kogokolwiek uświadamiać. Tak na marginesie - w przyszłym tygodniu zawita goła baba, klasyczna, ołówek na papierze! Ciekawe, czy jeszcze pamiętam, jak to się robi...
Dziś muzyka do tematu, a co! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz